
Papież udzielił audiencji uczestnikom międzynarodowego kongresu zorganizowanego przez Unię Chrześcijańskich Zrzeszeń Emigrantów Włoskich. Wygłosił do nich przemówienie: ,,Religijny charakter organizacji na straży dziedzictwa otrzymanych po ojcach wartości".

Na ogólnym katolickim Papieskim Forum można było przeczytać podsumowanie dziennej dyskusji: ,,2 kwietnia, wraz ze śmiercią Jana Pawła II, skończyła się dla Polaków pewna epoka. Nasz kraj zapewne długo jeszcze nie będzie potrafił się otrząsnąć po śmierci Karola Wojtyły, jednak świat żyje już wyborami nowego papieża. Tyle że w Polsce określenie "nowy papież" ciągle jeszcze brzmi jakoś dziwnie. Dla wielu Polaków, zwłaszcza tych młodych, papież i Jan Paweł II to po prostu synonimy. Nie znali innego papieża i przyzwyczaili się do myśli, że na czele Kościoła stoi charyzmatyczny biskup rodem z Wadowic. W ostatnich dniach wielu z nas mówiło, że nie wyobraża sobie świata bez papieża. Ale przecież świat nie zostaje bez papieża. Za kilka, może kilkanaście dni będziemy mieli nowego biskupa Rzymu. Zostanie nim może Europejczyk, może któryś z kardynałów z Ameryki Południowej, Azji czy nawet Afryki, ale z pewnością już nie Polak"

Tomasz Skory z RMF przeprowadził obszerny wywiad z Jarosławem Gowinem redaktorem naczelnym katolickiego miesięcznika ,,Znak" - Dobiega końca tydzień, w którym opadały potężne emocje wywołane śmiercią i pogrzebem Jana Pawła II. Czy teraz, już spokojniej, da się określić skutki społeczne, jakie ma dla nas odejście papieża-Polaka?
Jarosław Gowin: ,,Chyba jeszcze na to za wcześnie. Te skutki nie są jeszcze przesądzone. Te skutki tak naprawdę zależą od nas; od tego jak ja się zmienię, jak pan się zmieni, od tego, czy wspólnie zechcemy coś z tą Polską zrobić. Jest jasne, że Polskę trzeba głęboko zmienić... Jestem umiarkowanym optymistą i uważam, że coś w nas przetrwa z tego niezwykłego doświadczenia. Przede wszystkim przetrwa coś wśród młodzieży, to była taka inicjacja w dorosłe życie, takie doświadczenie porównywalne z tym, czym dla mnie, dla mojego pokolenia była "Solidarność". Jestem pewien, że oni zachowają w sobie pamięć tych niezwykłych dni; pamięć tej wspólnoty, którą spontanicznie wywołali, zwołując się sms-ami. I zapewne za lat kilka, kilkanaście, a może już za kilka miesięcy - podczas najbliższych wyborów - jakieś skutki - na początku niewielkie, z czasem dalekosiężne, będziemy mogli zaobserwować...czy może będzie za tym szło uświadomienie sobie, że teraz trudniejsze będzie osiąganie celów wyższych - spokoju sumienia, równowagi duchowej - bez wsparcia autorytetu z Watykanu".
Został na Papieskim Uniwersytecie Laterańskim w Rzymie zaprezentowany dwuodcinkowy włoski film telewizyjny o młodości i krakowskich latach Karola Wojtyły pt. "Karol -człowiek, który został papieżem". Ekipa filmowa, przez cały czas pracy nad dwiema częściami opowieści o dzieciństwie, młodości i krakowskich latach Karola Wojtyły aż do jego wyboru na Papieża w 1978 roku, miała nadzieję, że Jan Paweł II zdąży film obejrzeć. Tak by się stało, gdyby nie kilkumiesięczne opóźnienie w realizacji. Planowano, że film będzie gotowy przed Bożym Narodzeniem 2004 roku i chciano wręczyć papieżowi kopię w prezencie na święta.